Każdy rodzic chce jak najlepiej dla swojego dziecka, chce chronić je przed niebezpieczeństwem, trudnościami i porażkami. Czasem jednak troska może przekroczyć granice zdrowego wsparcia i przerodzić się w nadopiekuńczość. Choć intencje są dobre, skutki mogą być odwrotne do zamierzonych.
Na rodzicielskie oczekiwania wobec dziecka składa się wiele spraw: jakie ono ma znaczenie dla rodziców, które jest w kolejności urodzeń dzieci w rodzinie, jakie ma mieć imię i dlaczego, kim może będzie, a kim by rodzice nie chcieli, by było, co będzie robić dla niego rodzic i czego nigdy nie zrobi, jakie będzie miało życie, a jakiego życia za wszelką cenę ma unikać.
Oczekiwania wobec dzieci mogą mieć różne podłoża: mogą być częścią scenariusza rodowego „Musisz być chłopcem i musisz wszystko trzymać w ryzach”, albo częścią scenariusza indywidualnego: „Będziesz mieć w życiu lepiej niż ja”. Mogą też być projekcją rodzicielskich obaw, lęków, doznawanych w ich dzieciństwie. Doświadczenia rodzinne czasem zmieniają się w silny przekaz, który jeden z rodziców przeniesie w swoje relacje z dzieckiem w komunikatach: „Uważaj”, „Poczekaj”, „To nie takie proste”. W ten sposób rodzice przygotowują swojemu dziecku swoistą „kołyskę życia”. Ta kołyska może otulać, zamykać, wystawiać na zewnątrz kolce, uniemożliwiać wyjście…
Dziecko odbiera świat wszystkimi zmysłami: głos, ruch, gest, zapach, sposób patrzenia przez innych – to dla niego główne składowe komunikatu od świata. Poprzez tego typu komunikaty dziecko czyta świat: czy jest bezpieczny dla niego, czy może w ten świat iść, co jest w tym świecie dobre, a co nie jest bezpieczne. W rozwoju dziecka ważny jest od samego początku wysiłek, przekraczanie ograniczeń – tworzenie własnego doświadczenia. Dziecko powinno mieć okazję do eksperymentowania – z sukcesami i niepowodzeniami.
Rodzice nadopiekuńczy kierują się perspektywą „Ja wiem lepiej, co dla mojego dziecka jest lepsze…gorsze…przyszłościowe…”.
Jakie są skutki nadopiekuńczości?
* Brak samodzielności i niska pewność siebie:
Dzieci wychowywane w nadmiernej ochronie boją się podejmować inicjatywę i mają niskie poczucie sprawczości.
* Trudności w relacjach społecznych:
Zbyt chronione dzieci mogą mieć problemy w relacjach z rówieśnikami – przejawiają trudność, aby rozwiązywać konflikty, nie są przyzwyczajone do odmowy ani kompromisów.
* Lęk i niepewność:
Nadopiekuńczy styl wychowania może powodować, że dziecko postrzega świat jako niebezpieczne miejsce, w którym nie da sobie rady bez pomocy dorosłego.
* Bunt i problemy wychowawcze w późniejszym wieku
Paradoksalnie, zbyt silna kontrola może w przyszłości prowadzić do buntu, braku szacunku do zasad czy nagłych, nieprzemyślanych decyzji.
Jak unikać nadopiekuńczości?
* Zaufanie – daj dziecku przestrzeń do popełniania błędów i uczenia się na nich,
* Wspieranie, nie wyręczanie – pomagaj, ale nie rób wszystkiego za dziecko,
* Stawianie granic i oczekiwań – dzieci potrzebują struktury, ale też swobody w jej ramach,
* Rozwijanie kompetencji emocjonalnych – ucz dziecko rozpoznawać i nazywać emocje, radzić sobie z trudnościami,
* Szczera rozmowa – buduj relację opartą na dialogu, nie kontroli.
Troska o dziecko jest naturalna i potrzebna, ale warto pamiętać, że naszym celem jako rodziców nie jest uchronienie dziecka przed każdą trudnością, lecz przygotowanie go do samodzielnego życia. Nadopiekuńczość – choć często wynika z miłości – może zaszkodzić bardziej niż chwilowe niepowodzenia dziecka. Zamiast kontrolować, warto towarzyszyć – z empatią, zaufaniem i gotowością do wsparcia, gdy dziecko tego naprawdę potrzebuje.
Opracowała: mgr Justyna Korus, psycholog